Remis w trzecim meczu..

Remis w trzecim meczu..

W minioną niedzielę, przyszło juniorom Zrywu Szarów rozegrać kolejne spotkanie w ramach III Ligi Juniorów (Wieliczka). Rywalem naszych juniorów był zespół nie byle jaki, bo LKS Śledziejowice, zespół, który również aspiruje do awansu. W poprzednim sezonie obie drużyny stoczyły znakomite boje. Najpierw w Śledziejowicach wygrał Zryw 5:2, w Szarowie natomiast górą okazali się goście, którzy srodze się zrewanżowali za porażkę w rundzie "jesiennej" wygrywając z naszymi juniorami aż 6:0.

Po dwóch efektownych zwycięstwach i dobrej grze, z optymizmem i wiarą, we własne możliwości przystąpili nasi juniorzy do tego spotkania. Od samego początku ruszyli Oni do ataków, po to by jak najszybciej napocząć rywala i ustawić sobie mecz. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 3 minucie, świetnie w pole karne wrzucił Kuc, do wbiegającego Jastrzębskiego, który przyjmując piłkę ograł jednego z rywali i z ostrego kąta, bardzo pewnie wpakował piłkę do siatki i dał juniorom Zrywu, prowadzenie w tym meczu 1:0. Niestety radość naszych juniorów nie trwała zbyt długo, bo już w 6 minucie goście wykonując rzut rożny, wykorzystali brak w kryciu,przez naszych zawodników i doprowadzili do wyrównania w tym spotkaniu. Utrata bramki bardzo mobilizująca podziała na juniorów z Szarowa. Ruszyli Oni natychmiast do odzyskania prowadzenia. W 9 minucie znakomite podanie za plecy stoperów Śledziejowic posłał Hyży, który uruchomił Kuca, a ten będąc w sytuacji sam na sam, bardzo pewnie pokonał bramkarza gości, wyprowadzając naszych juniorów na prowadzenie 2:1. Kolejne minuty to bardzo wyrównana gra z obydwu stron, która toczyła się głównie w środku pola, co mogło niektórych zgromadzonych na stadionie usypiać. W21 minucie,pojawiło się ożywienie w grze, za sprawą juniorów z Szarowa, którzy stanęliznakomitą szansąna podwyższenie wyniku. Dobrze grający tego dnia w środku pola Przybyłek, uruchomił Jastrzębskiego, który popędził prawą stroną i bardzo sprytnym, mocnym podaniem do grał w pole karnego, do wbiegającego Szczurka, który próbował pokonać bramkarza strzałem lewą nogą, niestety strzał okazał się nie co za lekki i defensorzy Śledziejowic w ostatniej chwili zdążyli wybić piłkę z linii bramkowej swojej bramki. W 24 minucie znakomitą sytuację bramkową miał Szczudło, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem Śledziejowic, strzelił niestety obok bramki. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak też było tym razem. W 45 minucie goście wyrównują z rzutu wolnego. Lekko podcięta piłka nad murem naszych juniorów i piłka trafia do jednego z zawodników gości, który zmienia tor lotu piłki i niestety doprowadza do wyrównania w tym meczu, mimo tego, że zawodnik strzelający był na ewidentnymspalonym, którego sędzia nie zobaczył lub nie chciał zobaczyć... Wynik do przerwy 2:2. W przerwie trener Mariusz Wróbel mocno zmotywował juniorów z Szarowa, aby Ci jeszcze wykrzesali z siebie pozostałe siły i powalczyli w drugiej połowie o zwycięstwo. Początek drugiej połowy jednak zaczął się fatalnie dla gospodarzy.W 48 minucieolejny rzut rożny dla gości, kolejny błąd w kryciu juniorów Zrywu i kolejna głupio stracona bramka. Juniorzy LKS Śledziejowice prowadzą w tym 3:2. Mimo bardzo zimnego prysznicu na początkudrugiej odsłony tego spotkania, nasi juniorzy nie zamierzali się załamywać i ruszyli bardzo mocno do ataku. Mimo przewagi, juniorzy Zrywu, bili mocno głową o mur, nie mając kompletnie pomysłu na to jak rozmontować defensywę gości.W 60 minucie, groźną akcję przeprowadził Skrzypek, który wpadł w pole karne zpiłką i został w nimkopnięty od tyłuw nogi przez jednego z rywali.Niestety tego dnia, nie radzący sobie kompletnie z tym co się działo na boisku sędzia, zdecydował i zamiast wskazać na "wapno" pozwolił gościom grać dalej.Do remisu udało się doprowadzić w 68 minucie. Świetnym długim podaniem Adamczak uruchomił Szczudłe, który tym razem w sytuacji sam na sam, był bez litosny dla bramkarza Śledziejowic i pewnym uderzeniem zdobył trzeciego gola dla naszych juniorów i doprowadził do wyrównania wyniku tego spotkania. Zawodnicy Zrywu nie mal od razu wzięli się do roboty i zaczęli szukać bramki, która dałaby im prowadzenie. Na akcję bramkową nie trzeba było długo czekać. W 73 minucie byliśmy świadkami nie mal, że kopii sytuacji z 24 minuty, tyle, że teraz w pole karne z prawej strony dograł świetnie Woźny, a Szczurek tym razem nie kombinował i pewnym silnym strzałem z prawej nogi, umieścił piłkę pod poprzeczką bramki gości, dając gospodarzom prowadzenie w tym meczu 4:3. W 75 minucie juniorzy z Szarowa mogli prowadzić już dwoma bramkami. Dobre podanie od Adamczaka otrzymał Szczudło, który wpadł w pole karne, ograł jednego z rywali i znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak jego techniczny strzał, byłzbyt lekki i bramkarz Śledziejowic uratował swój zespół przed stratą bramki, która prawdopodobnie zakończyła by emocje w tym meczu. Niestety takiego pecha mieli w tym meczu nasi juniorzy, że im tym razem nie wykorzystana sytuacja się zemściła. Zamiast wyniku 5:3, w 85 minucie zrobiło się 4:4. Znowu rzut rożny dla gości, znowu słabe krycie naszych zawodników i nie pilnowany zawodnik ze Śledziejowic bez problemów przyjmuje sobie piłkę w polu karnym i pewnym strzałem doprowadza do remisu. Ostatnie minuty tego spotkania były bardzo emocjonujące. Juniorzy Zrywu za wszelką cenę, chcieli zdobyć zwycięskiego gola, natomiast goście obronić to co już wywalczyli na boisku. W 92 minucie znakomitą akcję stworzyli sobie zawodnicy Zrywu Szarów. Z prawej strony po raz kolejny dobrze dośrodkował Woźny, która w polu karnym znalazła Sowińskiego, ten świetnie sobie piłkę zgasił i uderzył z całej siły, jednak jego strzał został zablokowany, jednak to nie koniec akcji, bo do odbitej piłki od pleców obrońcy gości dopadł Piwowar, który bez zastanowienia huknął na bramkę Śledziejowic, jednak znowu nie samo wita ofiarność obrońców gości, pozwoliła zablokować strzał, a bez pańska piłka wpadła pod nogi wprost Jastrzębskiemu, który niestety nie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, lecz próbował ją przyjmować, niestety piłka odskoczyła mu od nogi i uciekła do linii końcowej, jednak nasz pomocnik nie dał za wygraną i rozpaczliwym wślizgiem dograł ją na "16" metr do Kuca, którego strzał można było skomentować tylko w jeden sposób, żetak jak to robi jeden z polskich komentatorów w kultowej serii gier FIFA, że "tym strzałem postraszył tylko gołębie na dachu". Tym nie co humorystycznym akcentem kończę relację z tego spotkania.

Podsumowując. chciałbym pogratulować chłopakom i trenerowi Mariuszowi Wróblowi, kolejnych punktów w lidze i tego, że wciąż nasi juniorzy są nie pokonani w tym sezonie. Ja ze swojej strony chciałem powiedzieć, że mile mnie zaskoczyli chłopaki. W 48 minucie, kiedy nasi chłopcy stracili bramkę na 2:3, przyznam się szczerze, że pomyślałem, że jest już po meczu. Na szczęście jednak się myliłem, a tak walecznych i mocnych mentalnie juniorów z Szarowa jeszcze nie widziałem. Ale to świadczy tylko o jednym, że doświadczenie zebrane w poprzednim sezonie teraz zaczyna procentować i jestem już w 100% pewny, że ten zespół, jest gotowy do tego by zrobić coś wielkiego i awansować do II Ligi. Szkoda tylko, że w grze o awans przeszkadzają naszej drużynie sędziowie, a dokładnie to jeden, który bardzo skrzywdził w niedzielę naszych chłopaków, ewidentnie sędziując pod gości, ale co zrobisz, na układy nie ma rady... Do usłyszenia.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości