Zryw Piasta

Zryw Piasta

To był hit ósmej kolejki wielickiej III Ligi Juniorów nie tylko z nazwy. W spotkaniu pierwszego w tabeli Piasta Łapanów i drugiego Zrywu Szarów było wszystko, czego należy oczekiwać od spotkania na szczycie, niezależnie od poziomu rozgrywkowego. Cios za cios, kuriozalne bramki i mnóstwo akcji i ambicji z jednej i drugiej strony, tego dziś na boisku na pewno nie brakowało.

Pierwsze 10 minut meczu to koncert gry gości, którzy w tym czasie stworzyli sobie 4 znakomite okazje do zdobycia bramki, a ostatnią udało im się nawet wykorzystać. Zmasowany atak przyjezdnych rozpoczął Adrian Grabowski niewykorzystując jednak znakomitej szansy po dośrodkowaniu Oczkowskiego z rzutu rożnego. Chwilę później sam Oczkowski zagroził bramce Zrywu groźniej uderzając z rzutu wolnego, ale w bramce gospodarzy dobrze spsiał się Miłosz Nowak. W 9 minucie golkiper miejscowych już się jednak nie popisał mijając się z piłką, ale ta, szczęśliwie dla niego uciekła Bartłomiejowi Głowackiemu i napastnik gości strzelając niemal z zerowego kąta trafił tylko w słupek. 60 sekund później gospodarze już tyle szczęścia nie mieli, choć trzeba przyznać, że temu szczęściu pomóc nie chcieli bowiem zupełnie nie atakowali Bartłomieja Zgłobickiego, który bez problemów prowadził piłkę przez kilkanaście metrów a następnie przymierzył tuż przy prawym słupku Nowaka nie dając mu szans na skuteczną interwencję. Utrata bramki podziała mobilizująca na zawodników Zrywu bo już dwie minuty później mogło być 1:1, ale dobrego podania Skrzypka wzdłuż bramki, na gola nie zamienił Jastrzębski. W 15 minucie natomiast, jeszcze lepszą sytuację zmarnował Łukasz Adamczak przenosząc piłkę nad bramką z około 5 metrów. Gospodarze celu jednak ostatecznie dopięli i w 24 minucie doprowadzili do remisu za sprawą Jakuba Szczurka, który wykorzystał sytuację sam na sam z Tabakiem. I tak jak po utracie bramki przez gospodarzy to oni zabrali się do odrabiania strat, tak goście ponownie przejęli inicjatywę dopiero gdy miejscowi zdołali wyrównać. Sygnał do kolejnych ataków dał przyjezdnym Jakub Oczkowski sprytnie uderzając z rzutu wolnego. Czujny w bramce był jednak Nowak. Bramkarzowi Zrywu zabrakło jednak tego atutu w kolejnej sytuacji gdy "wypluł" piłkę przed siebie, a ze skuteczną dobitką zdążył Głowacki i ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Radość Piasta z drugiego gola nie trwała jednak długo bo po ośmiu minutach znowu był remis, a gola dla miejscowych zdobył... Karol Hojda pokonując własnego bramkarza strzałem głową. O ile jednak takie sytuacje na boiskach od czasu do czasu się zdarzają, o tyle sytuacja, która wydarzyła się dokładnie minutę później zdarza się już bardzo rzadko. Akcję gości prawą stroną przeprowadził Oczkowski po czym wrzucił piłkę w pole karne. Tam był jednak tylko obrońca Zrywu Kamil Jędrzejczyk, który poślizgnął się przy próbie wybicia piłki i uderzył ją tak niefortunnie, że ta wpadła do bramki obok kompletnie zdezorientowanego Nowaka. Tuż przed przerwą goście powinni jeszcze podwyższyć prowadzenie gdyby tylko sytuację sam na sam wykorzystał Adrian Król.

Drugą odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli młodzi piłkarze z Łapanowa próbując wykorzystać nieporozumienie w defensywie gospodarzy, ale Bartłomiej Głowacki w dobrej sytuacji uderzył obok bramki. Po chwili rzut rożny wykonywał Oczkowski, a szczęścia zabrakło kończącemu akcję Kołodziejowi. W odpowiedzi wyrównać mógł Jakub Szczurek, ale na jego drodze stanął bramkarz Piasta Grzegorz Tabak, łapiąc piłkę po strzale głową tego pierwszego. Jeszcze bliżej zdobycia trzeciego gola dla Zrywu był w 69 minucie Skrzypek. Skrzydłowy gospodarzy oddał strzał z rzutu wolnego, ale ponownie, znakomicie spisał się Tabak parując piłkę na poprzeczkę. Dwie minuty później bramkarz gości po raz trzeci stanął miejscowym na drodze do wyrównania, znowu radząc sobie ze strzałem głową Skrzypka. To co gospodarzom się ostatecznie nie udało, udało się gościom, którzy w 85 minucie przesądzili o losach meczu. Czwartą bramkę dla Piasta zdobył Adrian Grabowski pakując piłkę do siatki z najbliższej odległości. Zawodnicy Zrywu w samej końcówce mogli pokusić się jeszcze o zmniejszenie rozmiarów porażki ale po strzale Szczudły znowu bez zarzutu spisał się Tabak. Po znakomitej pierwszej połowie i tylko nieco słabszej drugiej, juniorzy Piasta pokonali rówieśników z Szarowa 4:2 i zapewnili sobie pozycję lidera po rundzie jesiennej.

Źródło: www.futmal.pl, reporter Dawid Moskal

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości