Zwycięstwo w pierwszym sparingu

Zwycięstwo w pierwszym sparingu

Wygrana w pierwszym sparingu !

Pierwszy sparing i pierwsza wygrana. Nasi juniorzy pokonali w wjazdowym spotkaniu kontrolnym wyżej notowaną drużynę (II Liga Juniorów - Wieliczka) LKS Czarnochowice 2:3 (1:0). Spotkanie rozpoczęło sięz kilko minutowym opóźnieniem, gdyż drużyna Zrywu, która dawno nie grała na boisku w Czarnochowicach miała problem z dotarciem na miejsce, jednak napotkani po drodze przechodnie chętnie pomogli i wskazali drużynie przyjezdnych docelowe miejsce podróży. Początek spotkania to absolutna dominacja gospodarzy, którzy bardzo ofensywnie ustawieni, natychmiast przystąpili do akcji "napoczęcia" Zrywu. Szaleńcze ataki jednak nie przynosiły efektów, gdyż obrona Zrywu grałabardzo uważnie starając się nie popełnić błędów, a gdy już mały błąd się przydarzył na posterunku był Nowak, który tego dnia by w znakomitej dyspozycji. Ok. 25 minuty do głosu zaczęła dochodzić drużyna "gości". Zryw coraz lepiej operował piłką, szczególnie w środku pola,co pozwoliło uruchomić"szarowskie" skrzydła, przez co Zryw bardzo szybko przedostawał się pod pole karne rywali, ale na tym akcje "szarowian" się kończyły, gdyż brakowało pomysłu na to, jak zagrać kończące podanie do napastników. Końcówka pierwszej połowy to znowu lekka przewaga drużyny z Czarnochowic, która wykorzystała jeden z błędów szarowskiej drużyny i po nie dokładnym wyprowadzeniu piłki przez drużynę gości, gospodarze przeprowadzili zabójczą kontrę, w której około 42minuty drużyna z Czarnochowic wyszła na prowadzenie 1:0. Takimteż wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, która mogła się podobać, jedynym minusem była jedynie zbyt ostra gra obydwu drużyn. Na drugą połowę obydwie ekipy wyszły mocno skoncentrowane i zmotywowane by zagrać jeszcze lepiej, a zapału zawodników nawet nie ostudził deszcz, który zaczął padać. Od samego początku zarówno drużyna z Czarnochowic jak i z Szarowa zaczęły szukać bramki, gra zrobiła się bardzo otwarta, przez co akcje przenosił się z jednego pola karnego do drugiego. Więcej sytuacji było po stronie gospodarzy, którzy albo w dogodnych sytuacjach fatalnie pudłowali, albo fantastycznymi paradami popisywał się wcześniej wspomniany Nowak. W ok. 55 minucie zawodnicy Zrywu świetnie przejęli piłkę i wyprowadzili fantastyczną kontrę, można powiedzieć, że wręcz podręcznikową, Sowiński świetnie zgrał piłkę do Kuca, a ten wychodząc sam na sam z bramkarzem, zdecydował się na podanie do wbiegającego w pole karne Jakuba Szczurka, który pewnym strzałem pokonał bramkarza drużyny z Czarnochowic. Bramka ta podziałała bardzo dekoncęntrująco na drużynę gospodarzy, a dokładniej to na stopera z Czarnochowic, który zamotał się przy wyprowadzeniu piłki i błądten wykorzystał Jakub Szczurek, który odebrał piłkę przeciwnikowi i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak uderzył po ziemi zbyt lekko i czytelnie, przez co bramkarz gospodarzy nie miał problemów z wybronieniem tego strzału. W tej sytuacji sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że "nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić" i niestety zamiast prowadzenie w tym meczu dla Zrywu, po świetnej kontrze, jeden z obrońców Zrywu sprokurował rzut karny, który pewnie wykorzystał jeden z zawodników gospodarzy izrobiło się 2:1 dla Czarnochowic. Taki obrót sprawy nie podciął jednak skrzydłem drużynie z Szarowa, wręcz przeciwnie juniorzy Zrywu, wzięli się do odrabiania strat. Choć to Zryw utrzymywał się przy piłce i miał więcej z gry, to jednak zawodnicy z Czarnochowic mieli wyśmienite okazje do tego by podwyższyć wynik, ale albo Zryw ratował Miłosz Nowak, albo słupek, albo gospodarze na pustą bramkę potrafili strzelić nad poprzeczką. Około 75 minuty w końcu zrobiło się gorącopod bramką gospodarzy, po dośrodkowaniu w pole karne, obrońcy LKS Czarnochowice musieli ratować sytuację wybijając piłkęna rzut rożny. Wstrzelona piłka w pole karne została wybita przez obrońcę gospodarzy, jednak piłka bardzo niefortunnie wpadła wprost pod nogi Kuby Jastrzębskiego, nasz napastnik ze stoickim spokojem przyjął piłkę i pewnym uderzeniem z "16" metra pokonał bramkarza gospodarzy, doprowadzając do remisu w tym spotkaniu. Jak się okazało to nie był koniec strzelania w tym meczu, bo 5 minut później, po dobrej akcji gości, jeden z zawodników gospodarzy sfaulował na ok. 25 metrze od bramki pomocnika Zrywu. Do piłki podszedł Konrad Sowiński, który tego dnia był bardzo aktywny i był wyróżniającą się postacią w szarowskiej drużynie. Napastnik Zrywu pewnie przymierzył i mocnym strzałem po ziemi, podpodskakującym murem piłka zatrzepotała w siatce bramki z Czarnochowic. Po tej pięknej bramce na ok. 10 minut do końca zrobiło się 2:3 dla Zrywu Szarów. Gospodarze mieli jeszcze swoją okazję w końcówce, ale po raz kolejny na drodze piłki do siatki stanął Nowak, którego śmiało po tym meczu wszyscy okrzyknęli MVP spotkania.

Podsumowując można powiedzieć, że po dobrej grze Zryw zasłużenie wygrał, choć pojawią się głosy, że wiele miał szczęścia w tym meczu i nie sposób się z tym nie zgodzić, ale trzeba pamiętać o tym, że szczęście sprzyja lepszym. Jeśli chodzi o grę naszych juniorów, to gra "tiki-taką" wygląda efektownie, ale na pewno trzeba popracować nad dokładniejszymi podaniami no i nad wypracowywaniem większej ilości okazji. Na pochwałę, szczególnie w mojej ocenie zasługuje linia obrony, która mimo eksperymentalnego ustawienia zagrała na przyzwoitym poziomie, ale nie wolno zapomnieć o błędach, które się jej przytrafiły i na pewno trenera Mariusza Wróbla czeka teraz nie lada bólgłowy jak zestawić formację obronną, by przestała popełniać głupie błędy w obronie. Jednak trzeba też pamiętać, że zwycięzców się nie sądzi, więc w imieniu swoim i kibiców gratuluję chłopaki zwycięstwa, co prawda w sparingu, ale to właśnie wygrane w meczach kontrolnych budują to siłę i przekonanie, że można, która na pewno zaprocentuje już w lidze.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości